Zamówiłysmy sobie pizzę, Mart przywiozła winko i zrobiłyśmy sobie babski wieczór.
Na drugi dzień zrobiłysmy razem śniadanie i obiad :) Podczas obiadu oglądałyśmy skoki, które się ciągnęły w nieskończoność. Byłam zła, bo Eurosport musiał puścić reklamy i zawody zaczęli pokazywać od 5-tego zawodnika (a w pierwszej piątce skakał Kalle i Olli).
W ogóle porażka te zawody... oO Choć Anssi zdobył AŻ 3 pkt-y.
Po skokach Mart pojechała do domu, a ja pojechałam z Barbie na Chorzów.
Spacerowałyśmy sobie po Wolce, a potem poszłyśmy do Mc-a. .......................................................
Chorzów to nie Zakopane, ale jednak stało się. Objawił się. Na imię mu Kacper.
Ładny, ba ładniejszy.
Idąc na rynek zobaczyłam BMW. Wyróżniało się w cholere na tle innych samochodów.
Był to model BMW M3 Coupé. Biały. Piękny. Ale cena też zabójczo piękna: 328 200 PLN
Pomarzyć można ;)
dzięki, że mnie przygarnełas:* milo było.. zapomniałam troche o tym wszystkich az do domu nie wrociłam:( no ale jakos trzeba sie trzymac :)
OdpowiedzUsuńczyli reszte dnia tez mialas udane :**
a autko ładne ;)